ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ...

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Według mnie... Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 14, 15, 16  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 16:36, 08 Sty 2007    Temat postu:

Itazura kiwneła w odpowiedzi głową i zamknęła oczy. Skupiła w sobie całą energię i wysłała ja do osłony, która rosła coraz szybciej. Wszystkie odgłosy, cały ten zgiełk i krzyki nie dochodziły do niej. Odbijały się tylko ehem w jej uszach. Kiedy poczuła, że osłona przykryła jej sylwetke, a nawet stała sie większa otworzyła oczy.
- Sasuke! Szybko do osłony!!!- Krzykneła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:42, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Dam sobie radę, skup się nad osłoną dla Konohy! - krzyknął w odpowiedzi aktywując sharingana.
- Ale Sasuke...
- Słyszałaś co powiedziałem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 16:49, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Ale Sasuke! Nie wybaczę sobie jeśli cos ci się stanie! Mogę ołaniać i wioskę i ciebie... Twoje życie jest ważniejsze, więc właź do środka!- Krzykneła zamykając z całej siły oczy. W tym momencie pieczęć zwyciężyła. Rozeszła się po ciele, ale mimo to dziewczyna zachowała świadomość. Moc pieczęci zwiększyła siłe chakry. Osłona wzrastała coraz bardziej i już przykrywała znaczny teren wioski. Itazura oddychała ciężko. Otworzyła oczy... Jej źrenice znikneły, i całe gałki stały sie granatowe.
- Sasuke, szybciej!!!- Wszasneła na chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:13, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Nic mi nie będzie. Zajmij się osłoną i spróbuj opanować pieczęć! - krzyknął Sasuke odwracając głowę w jej stronę, tym samym nie unikając kunaia, który rozciął mu skórę na ręce. Itazura zwątpiła i wpatrzała się w niego z niedowierzaniem.
- Pospiesz się!
- Uważaj na siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 17:22, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Sasukeeeee!!!!!!- Z jej oczu popłyneły słone łzy... Jej chakra urosła do tego stopnia, że osłona przykryła juz całą wioskę. Jej oddech był straszliwie ciężki... Sprawiał jej niesamowity ból. Całe ciało ją piekło. Czuła się silna jak nigdy. Wstała, ale osłona nie pękła. Podeszła do Sasuke i chwyciła go za ramie.
- Wchodzisz czy nie?!- Ale chłopak nie miał już wyjścia. Został poproostu wciągnięty przez dziewczynę do środka.- Trzymaj sie blisko mnie...- Powiedziała znów kucając i kładąc mocno dłonie na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:52, 08 Sty 2007    Temat postu:

- W takim tempie zurzyjesz całą chakrę - powiedział Sasuke kładąc dłoń na jej ramieniu - Może zabierzesz trochę mojej? - zaproponoawał.
- Przyda ci się na później - odpowiedziała szybko Itazura - Gdzie Naruto i Sakura?
- Sakura dalej informuje mniejsze zakątki Konohy o wojnie, a Naruto polazł gdzieś z Iruką - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 18:00, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Słuchaj... Teraz jestes bezpieczny... auu... Zawołałbyś kogoś...- Widać było po niej, że cierpi- Kogos do obrony zachodu wioski... Tam mogą jeszcze atakować...- Cała drżała.
- No ładnie Itazura... Widzę, że zaczełaś przewidywać przyszłość, bo właśnie tam wysłałem większość shinobi... Podziwiam... Cześć Sasuke!- Usłyszeli znajomy głos. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy z przerażenia. Głos dochodził z po za osłony, ale był bardzo dobrze słyszalny.To był Orochimaru!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:11, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Wypuść mnie z osłony - powiedział Sasuke zaciskając pięści.
- Oszalałeś? - zapytała zaskoczona Itazura.
- Tak, jestem wariatem... Wypuść mnie i tak nie mamy wyjścia - warknął wstając i podchodząc do bariery ochronnej.
- On cię zabije!
- Mówi się trudno...
- Nie zrobię tego - odpowiedziała Itazura.
- Będę zmuszony przebić się przez barierę - powiedział oschle aktywując ponownie sharingana.
- Brawo Uchiha, kożystasz z sharingana a pięczęć się nie aktywuje - wtrącił z ironią Orochimaru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:17, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Nic ci do tego - warknął wkurzony Sasuke uderzając pięścią w barierę - Wypuść mnie - powiedział do Itazury.
- Ale obiecaj mi, że uciekniesz i poinformujes resztę, a nie będziesz walczył z Orochimaru.
- Obiecuję - powiedział Sasuke krzyżując palce tak by Itazura nie zauważyła na znak, że kłamie.
Białowłosa zrobiła małą lukę w osłonie tak by Sasuke mógł z niej wyjść. Sasuke stanął twarzą w twarz z Orochimaru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 18:32, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Znów sie spotykamy, co Uchiha?- jego złośliwy uśmiech wprost dobijał Sasuke.
- Ale to bedzie ostatnie spotkanie na jakim sie zjawisz Orochimaru...- Warknął w odpowiedzi.
- Sasuke?! Co ty do cholery robisz?! Miałeś uciec!!!- Itazura z przerażeniem patrzyła na to co się dzieje.
- Teraz moja droga nie masz tu nic do gadania- Oro rzucił nagle w stronę dziewczyny.
- Zostaw go!! Sasuke durniu uciekaj!!!- Krzyczała.
- Przestań! Skub sie na osłonie!- Sasuke nie spuszczał z czarnowłosego oczu.
- Dzielny mały... A teraz...Hmmm...Giń!- Powiedział "słodko" Orochimaru rzucając się na chłopaka. Itazura krzyczała... Nie mogła nic zrobić... Była taka bezbronna... Z jednej strony ktoś kto ja uratował walczy sam z najgroźniejszym wrogiem, a z drugiej nie może pozostawić osady bez osłony...
- Błagam....Niech się ktoś zjawi...Błagam... Błagam...Błagam... Pomóżcie mu...Błagam...- Mruczała cicho pod nosem.
- Twoje prośby zostały wysłuchane...- Powiedział, ktoś nieco głośniej. Był to męski głos, bardzo poważny. Itazura podniosła nieco wzrok. Zobaczyła skrawe czernego materiału i kawałek biało-czerwonego nadruku na nim.
- Akatsuki...- Wyszeptała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:44, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Jeszcze ciebie tu brakowało - warknął Sasuke, gdy tylko zauważył Itachiego, który "przybył mu z pomocą"
- Nie martw się braciszku przyszedłem wyrównać rachunki w imieniu lidera - zwrócił się do Sasuke ukradkiem spogrądając na Orochimaru.
- Lider cię przysłał? - spytał Oro odsuwając się kilka kroków.
- Tak. Mam się ciebie pozbyć - odpowiedział bez żadnego uczucia, z kompletną obojętnością.
- Ty mnie? - zapytał z ironią Orochimaru chociaż każdy (nawet on sam wie), że jedyna osoba silniejsza od niego to Itachi.
- Wątpisz w to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 18:54, 08 Sty 2007    Temat postu:

Itazura usmiechneła sie w duchu...
- Itachi...Złotko... Pospiesz się błagam...- Powiedziała z ironią dziewczyna- Jeśli tak dalej pójdzie to osłona peknie!- Wykrzyczała. Itachi wykrzywił sie w dziwny półuśmiech nie spoglądając nawet na męczącą się dziewczynę.
- Otwórz osłonę- Jego ton głosu nie zmienił się. Nadal było obojętny i zimny jak zwyklę.
- Już się robi...- Powiedziała. Znów stworzyła małą luke. Itachi wyszedł z osłony, ale... Nagle do środka wleciał kunai, który wbił się prosto w plecy dziewczyny. Ta tylko krzykneła i straciła panowanie nad osłoną. Cała jej powierchnia zaczeła zanikać i ujawniać się co chiwla. Itazura próbowała jaknajszybciej zapanować nad osłoną, ale nie dawała rady.
- Itazura weź się w garść!!!- Krzyknął Sasuke....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:02, 08 Sty 2007    Temat postu:

Sasuke w ostatnim momencie wbiegł do osłony i przykucnął przy dziewczynie.
- Itazura skup się - powiedział obejmując ją jedną ręką, aby nie wywróciła się i kompletnie nie straciła panowania nad osłoną. W tym czasie Itachi stał naprzeciw Orochimaru i próbował go złapać na Sharingan, ale Oro znał jego zagrywki i nawet nie odwarzył się spojżeć mu w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 19:17, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Sasuke...Ja...Ja już nie daje rady... Po pierwsze, wyciagnij kunai z pleców...Po drugie, nie wiem...Zawołaj kogoś... Ekhem...- Na ziemie padły krople krwi- Mi nic nie bedzie...Ale osłona... Potrzebuję chakry... Więcej chakry... Tylko przez jakieś 5 minut uda mi się utrzymać pełną osłonę...- Przycisneła dłonie coraz mocniej do ziemi.


***

-Itachi, nie bądź głupi...- Orochimaru stanął naprzeciw Itachiego.- Myślisz, że ktoś taki jak ja da sie złapać na twoje zagrywki? Znam cię jak syna...-
- Nie mam ojca...Postarałem się, aby go nie mieć... Widzę, że jednak nie znasz mnie tak dobrze.- Zbiliżył się do niego. Stał juz bardzo blisko.- Niewiarygodne... Nawet nie możesz spojrzeć mi w oczy? Strach cię obleciał...- Itachi wyciągnął kunai i wycelował prosto w tentnice mężczyzny...-
- Ech... Śmieszny jesteś, wiesz?-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:33, 08 Sty 2007    Temat postu:

***
- Itazura, dasz sobie radę, wiesz, że cie na to stać - powiedział Sasuke wyciągając kunai z jej pleców.
- Kończy mi się chakra - odpowiedziała słabo.
- Weź moją - mruknął szybko Sasuke.
- Przyda ci się na potem - mruknęła.
- Weź przynajmniej połowę! - nalegał Sasuke.
- Jesteś pewnien?
- TAK! - warknął Sasuke.
- Daj ręke - powiedziała powoli ciężko dysząc - Jeżeli poczujesz się słabo powiedz, przestanę zabierać ci chakrę - dodała chwytając jego dłoń.
- O to się nie martw - odpowiedział z lekkim uśmiechem.
***
Itachi przybliżył kunai do szyi Orochimaru. Zimne ostrze dotykało jego bladej skóry.
- Nic nie zrobisz? - zapytał Itachi - Nadal nie masz odwagi spojrzeć mi w oczy?
- Myślisz, że nabierzesz mnie na marną gatkę? - odpowiedział ironicznie pytaniem.
- W takim razie... - Itachi był już gotów by szarpnąć kunaiem w swoją stronę kończąc całą sprawę, ale w ostatniej Orochimaru wykorzystał podmianę ciała i pojawił się za Itachim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:41, 08 Sty 2007    Temat postu:

Itachi szybko się odwrócił i kopnął Orochimaru, który całą siłą uderzył o barierę stworzoną przez Itazurę. Itachi powoli podszedł do wężastego złapał go mocno za szyję i podniósł do góry. Orochimaru szybko odkrył zamiary Itachiego i zamknął oczy.
- A jednak nie łatwo złapać cię sharinganem - powiedział z uśmiechem Itachi - Nareście zabawię się trochę dłużej.
***
Sasuke musiał podeprzeć się ręką. Czuł się coraz słabiej. Miał wrażenie, że zaraz kompletnie straci chakrę. Ale nie miał najmniejszego zamiaru powiedzieć o tym Itazurze...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sasuke Uchiha dnia Wto 21:27, 09 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Pon 20:29, 08 Sty 2007    Temat postu:

- Sasuke? W porządku? Czuję, że słabniesz...- Powiedziała. Była cała oblana potem...Cała drżała z wysiłku...Cała była niemal biała jak jej włosy.
- Tak! Myślisz, że tak szybko sie mnie pozbędziesz?- Usmiechnął sie. W odpowiedzi równiez ujrzał uśmiech na twarzy dziewczyny.
- Jesteś silny, ale jeśli pójdzie coś nie tak to wiedź, że jesteś super...- Spuściła głowę.
- Nie rozczulaj się!- Warknął, choć z uśmiechem.
- Dodajesz mi siły...Ale...-Zamkneła oczy i...opadła bezwładnie na ziemie.
- Itazura??!! Co jest??!!- Krzyczał... Coś się stało... Ale...Osłona nie znikneła. Przestała zanikać... Była coraz jaśniejsza i...coraz silniejsza.

***
Jakis kilometr od źródła osłony jakiś shinobi z wrogiego kraju wpadł na osłonę, która poprostu poraziła go prądem. Mężczyzna padł bezwładnie na ziemię. Ninja z Konohy szybko to zauważyli i zaczeli poprostu rzucać wrogów na osłonę.
-No! Itazura sie postarała! Trzeba urządzić przyjęcie na jej część!- Zaśmiał się Kakashi rzucając jakiegos mężczyznę na osłonę. Ale w rzeczywistość była zupełnie inna. Białowłosa leżała w bezruchu na ziemi. Nie oddychała, ale mimo to Sasuke wyczuwał puls. Starał sie robić wszystko co w jego mocy by dziewczyna jakoś odzyskała przytomność...
- Kurdeeeeee!! Obudź się!!! Obudź!!!- Krzyczał usiłując przywrócić jej oddech i świadomość. Nagle przy nim stanął nie kto inny jak Naruto. Patrzył sie na ciało dziewczyny z przerażeniem.
- Nie gap się tak tylko pomóż młotku!!! Albo zawołaj kogoś!!! No szybko!!! Nie możemy jej stracić!!!-
- No już, już, teges tamteges... Co jej jest?!- Przysiadł obok nich.
- Nie wiem... Mówiła do mnie i nagle zasłabła...
- Ale osłona... Jak sie utrzymuje bez jej mocy?!
- A co ja jestem wróżka?!
- Przestańcie się kłócić chłopcy! Odsuńcie się!- Był to głos Hokage. Odepchnął Sasuke i Naruto i zamknął jak dziś rano oczy... Z jego rąk znów spłyneło światło, tyle, że nie było skierowane na brzuch, a na serce. Po jakiś pięciu minutach dziewczyna zaczeła się ruszać, ale minimalnie.

***

- Nie uda ci się...
- Ja bym taki tego pewnyu nie był Orochimaru... Jestem silny jak nigdy... I zaraz poznasz tą rozkoszną moc...
- Zostaw ta gadkę na później...- Wyrwał sie jakoś Itachiemu i padł na ziemie.(Wszystko to stało się nieco wcześniej...Nim Itazura straciła kompletnie panowanie nad osłoną)
Kiedy upadł kopnął Itachiego prosto w piszczel. Chłopak stracił równowagę. Orochimaru rzucił się na niego i przygniutł własnym ciałem. Wysunął swój długi język i liznął chłopaka w policzek.
- Po co być przeciwko mnie... Możesz przecież przyłączyć się do mnie i zyskać wiele, a nawet bardzo wiele...
- Złaź ze mnie Oro...
- Heh... Chciałbyś prawda?
- Złaź ze mnie! Ale to już!- Itachi podniusł lekko głos, ale nadal pozostawał bardzo obojętny. Całą siłą przewrócił go na plecy i sam przygniutł go ciężarem swojego ciała.
- Teraz to ty ze mnie...- Orochimaru nie zamknął oczu co było jego największym błędem. Zastygnął w bezruchu. Sparaliżował go strach...
- No, widzę, że teraz to ci nie przeszkadza...- Usta Itachiego wykrzywiły się w grymas zwycięstwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 09 Sty 2007    Temat postu:

***
Itazura wciąż nie odzyskała w pełni śwadomości, ale już powoli otwarła oczy.
- Itazura?! Co z tobą?! - spanikowany Sasuke próbował jej jakoś przywrócić świadomość.
- Wszystko dobrze... - powiedziała słabo próbując się podnieść - Co z osłoną? - spytała po chwili.
- Jest idealna - odpowiedział Hokage z lekkim uśmichem.
Chodź Itazura nie zabierała już chakry Sasuke, chłopak poczuł się starsznie słabo. Zakręciło mu się w głowie... I stracił przytomność. Itazura od razu się podniosła i zaczęła szykać pulsu. Był słaby i niknący...
- Co się dzieje ten teges? - zapytał oszołomiony Naruto.
- Co za idiota! - krzyknęła Itazura - Pozwolił mi zabrać za dużo chakry... Teraz nie ma jej w ogóle! Trzeba go jak najszybciej zabrać do szpitala, bo może z nim być źle! - powiedziała z wyraźnią paniką w głosie.
***
Itachiemu już prawie udało się się wykończyć Orochimaru. Nagle podszedł do niego Kisame.
- Pnie Itachi... Lider kazał przekazać wiadomość, aby zostawić Orochimaru przy życiu... Ma nadzieje, że zmądrzeje - powiedział, z uwagą przyglądając się Itachiemu.
- On to zawsze potrafi zepsuć zabawę - mruknął - Ale rozkaz to rozkaz - dodał obojętnie wstając.
- Mamy już nie mieszać się w sprawy Konohy... Za mało nam obiecali - powiedział Kisame.
- Co z moim braciszkiem? - spytał z ironią Itachi.
- Pół martwy, w szpitalu - odpowiedział.
- Ratował Konohę, dla przyjaciół... Jakie to żałosne - zadrwił Itachi - Nic nie zmądrzał prze te kilka lat...
***
Reszta shinobi z kraju liścia powoli donosiło raporty o wygranych walkach i ofiarach. Konoha ponosiła wielkie straty w wojownikach, ale żaden budynek i nikt z zwyczajnie żyjących ludzi nie zginął, wszystko dzięki osłonie Itazury.
***


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:16, 09 Sty 2007    Temat postu:

Itazura, Sakura, Naruto, Kakashi, a nawet sam Hokage siedzieli w pokoju, gdzie leżał nieprzytomny Sasuke podłączony do kroplówki i respiratora. Było z nim bardzo źle. Gdy przyprowadzili go do szpitala lekarze dali mu minimalne szanse na przeżycie. Itazura jednak wierzyła w niego. Wiedziała, że jest silny i tak łatwo nie da się go zabić.
- Leży tak już od dwóch tygodni - powiedziała szmutno Sakura.
- Widziałam go w akcji... Wiem, że da sobie radę - próbowała pocieszyć ją Itazura... Chociaż w pewnych momentach i ona nie wierzyła w to, że wyzdrowieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Śro 19:39, 10 Sty 2007    Temat postu:

Dni mijały...Zgineło ok 200 wojowników...
Przez wszystkie te dni Itazura siedziała przy szpitalnym łóźku Sasuke w nadzieji, że odzyska przytomność. Nie spała... Czuwała cały czas, aby móc powiedzieć mu, że jest nim zachwycona i takie tam... Hokage chcąc ją zająć czymś innym postanowił powierzyc jej zadanie zebrania białych kwiatów, ale oczywiście dziewczyna nie chciała sie an to zgodzić... Siłą Kakashi i Iruka wyprowadzili ja ze szpitala...Ale Itazura nie mogła przestać płakać... Nie dość, że przez nia ucierpiało wiele osób, to jeszcze jej wybawca jest prawie martwy...
- Itazura... Co ci jest? Nigdy sie nie przejmowałaś jak cos się działo z tutejszą młodzieżą i nawet dorosłymi...- Kakashi pomoagał jej przy szykowaniu pogrzebów.
- Gdyby ktos poświęcił sie dla ciebie tez bys tak się czuł gdyby teraz ta osoba leżała prawie martwa w szpitalu... Ja muszę byc przy nim, tak jak on przy mnie...- Spojrzała na niego swoimi błękitnymi oczami. Była jeszcze młoda, tak naprawdę świadomość miała 17'mnasto latki. Nawet nie kontrolujac tego co robi rzuciła się na Jonina. Kakashi widząc, że dziewczyna rozpłakała sie straszliwie objął ją i przytulił do serca.
- Ja... Ja nie wytrzymam...Nie dam rady jak jemu się coś stanie... Nie dam...- Zalała się łzami... Nie mogła przestać drgać i wtulać się w ciepłe ciało mężczyzny...
Kakashi nie mówił nic... Wiedział, że i tak to w niczym nie pomoże.

***
Tym czasem w szpitalnej sali Sasuke zaczął się przebudzać. Sakura podniosła alarm w całej okolicy, ale niestety nie dotarł on do Itazury i Kakashiego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:51, 10 Sty 2007    Temat postu:

Sasuke powoli otwarł oczy i spojrzał na Sakurę, która siedziała przy łóżku. Do sali przyszli lekarze i zaczęli wszystko dokładnie sprawdzać.
- Jak się czujesz? - zapytała z troską Sakura.
Ale Sasuke był nadal tylko w pół świadomy i na tyle wyczerpay, że tylko kiwnął lekko głową. Sakura uśmięchnęła się do niego ze łzami w oczach.
- Nie mam pojęcia jak to jest możliwe - powiedział lekarz wertując wyniki badań - Od pogwałcił wszystkie zasady medycyny... Teoretycznie nie miał szans przeżycia - dodał z niedowierzaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Śro 20:01, 10 Sty 2007    Temat postu:

***
Nagle dziewczyna oderwała się jak poparzona od jonina.
- Sasuke sie ocknął!- Powiedziała uradowana przez łzy, które jeszcze nabierały się w jej oczach.
- Naprawdę? Z Skąd wiesz?- Zapytał podnosząc brew do góry...
- Nie wiem...Jakoś tak samo mi nagle przysżło to do głowy... Jakoś tak... No to chodź! Biegnijmy tam!- Juz miała wyrwac się do biegu kiedy poczyła silny uscisk na jej ramieniu.
- Itazura... Zwolnij trochę...- dziewczyna spojrzał na niego ze zdziwieniem... Coś było nie tak...Ale co do cholery...

***

- Nie...Niech pan nie przesadza....Tak łatwo...Tak łatwo mnie...nie wybijecie...- Zadrwił. Rozejrzał się w nadzieji po sali w celu wiadomym..."Gdzie jest Itazura?!"pomyślał z niepokojem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:11, 10 Sty 2007    Temat postu:

- Czego ty chcesz? - zapytała Itazura ze zdziwieniem.
- O nic Itazura - odpowiedział ze spokojem szybko łapiąc ją za rękę.
- Puść mnie - powiedziała ostrzegawczym tonem.
Nagle zamiast Kakashiego stał przed nią nikt inny jak Orochimaru...
***
Sasuke lekko posniusł się na łokciach pokonując barierę bólu.
- Odpowczywaj i nawet nie próbuj wstawać - powiedział szybko lekarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mu-an
Jounin



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 2674
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z daleka...;]

PostWysłany: Śro 20:20, 10 Sty 2007    Temat postu:

- A...Ale....Nie...Puść mnie!!!!
- Heh, chciałabyś... Oj, złotko, złotko... Zawiodłem sie na tobie, ale teraz...Ale teraz odpłacę sobię to z nawiązką moja droga.- Pociągnął ją do siebie. Dziewczyna chciała sie wyrwać, ale cóż ona mogła. Nie dość, że była osłabiona to jeszcze ranna. Nie była w stanie nic zrobić.
- Puść mnie!!! Co ja ci najlepszego zrobi...- Zatkał jej usta i uderzył w tył głowy tak, że Itazura straciła przytomność.
- Pfff...A niby taka silna! Hahaha!-

***

Mineło jużkilka godzin. Sasuke już czuł sie lepiej, ale nie na tyle, aby siedzieć, lub stać. Sakura, prawdziwi Kakashi i Naruto czuwali przy nim odką się ucknął. Ale Itazury nigdzie nie było... Sasuke nie wytrzymał.
- A gdzie Itazura?!-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sasuke Uchiha
Chuunin



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:31, 10 Sty 2007    Temat postu:

- Nie widziałem jej - odpowiedział Kakashi wzruszając ramionami.
- Ale nic jej nie jest? - Sasuke chciał się upewnić.
- Jest osłabiona, ale cała i zdrowa - powiedział Kakashi.
- Mam dziwne wrażenie - mruknął Sasuke wpatrując się w sufit.
- O co chodzi Sasuke-kun? - zapytała słodko Sakura.
- Nie wiem jak to określić, ale czuję... Jakby Itazura była w niebezpieczeństwie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Naruto Strona Główna » Dlaczego ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 3 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin